Na ulicach Hanoi rzadza zasady dzungli. Kazdy walczy o kawalek przestrzeni opanowanej glownie przez skutery i motory. Przejscie przez ulice wymaga mocnych nerwow - trzeba pewnym krokiem wejsc w rzeke jadacych pojazdow liczac na to, ze zostanie sie zauwazonym i nierozjechanym. W starej czesci miasta dodatkowo brakuje chodnikow, wiec unikanie tego typu zagrozen pochlania cala uwage, dlatego niestety ciezko podniesc wzrok i podziwiac piekna architekture miasta.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz