czwartek, 29 stycznia 2009

Kambodzy ciag dalszy

Po nielatwej przeprawie przez granice wietnamsko-kambodzanska, dotarlysmy do uroczego Phnom Penh. Zatrzymalysmy sie w backpackerskiej dzielnicy nad brzegiem jeziora Boeng Kak, ktora atmosfera przypomina lata 70-te w Stanach ;). Nasz hotel znajdowal sie na drewnianej platformie z niesamowitym widokiem z tarasu.


Zwiedzilysmy piekny, zbudowany z przepychem palac krolewski, ktory mocno kontrastuje z otaczajaca go bieda. Do palacu mozna wejsc jedynie w ubraniach zakrywajacych kolana i ramiona, wiec Ania musiala dokupic niezbyt estetyczny T-shirt. W ramach protestu nie pozwolila robic sobie zdjec...
Pirackie zdjecie zrobione ukradkiem w Srebnej Pagodzie. Podloga wylozona jest piecioma tysiacami srebrnych plytek, o wadze jednego kilograma kazda, a na srodku stoi naturalnych rozmiarow szczerozloty posag Buddy, ozdobiony 9584 diamentami.




Grupa mnichow-turystow chetnie zapozowala do zdjecia.

Brak komentarzy: