wtorek, 22 lipca 2008

Troche w Europie, troche w Azji, wlasciwie to nie wiadomo

Po nocnym locie z Frankfurtu, juz o 6 bylysmy w hostelu. Oczywiscie pokoj mialysmy dostac od 12, wiec ruszylyszmy odrazu na zwiedzanie. Okazalo se, ze byl to swietny pomysl bo bylysmy jedynymi turystkami a nawet czesto osobami przy najbardziej obleganych zabytkach. Niezapomniane wrazenia z pustego Niebieskiego Meczetu i drzemki na lawce obok. Jesli chodzi o drzemki w Stambule to bardzo dobrze nam sie spalo w muzeum archeologicznym ("Nie spac zwiedzac" bylo bardzo na czasie:)).
Gdy na ulice wybiegly tlumy turystow z calego swiata udalo nam sie zabladzic na wielkim krytym bazarze i przypadkowo trafic na super klimatyczne, prawdziwie tureckie uliczki.
Ogolnie Stambul nam sie barzdo spodobal, jest w nim niezbedne minimum Europy i wciaz sporo Azji. Troche tylko przeszkadzal nam Islam jak szukalysmy piwa i udalo nam sie go znalezc dopiero pod koniec drugiego dnia. Ale nic, trzeba sie chyba przyzwyczajac.
Potem odbylysmy 13 godzinny lot przez Dubaj (w ktorym nas wypuszczono na chwile z samolotu zebysmy zobaczyli rozne cudenka w stefie bezclowej) do Singapuru. Singapore Airlines zapewnilo nam duzo rozrywek konsumpcyjnych w czasie lotu, wiec czas zlecial szybko i przyjemnie.
Dzisiaj jest juz tylko troche gorzej, ale znow czekamy na pokoj w hostelu wiec zwiedzilysmy Indyjska dzielnice (wyglada BARDZO realistycznie - z niesamowitymi swiatyniami, kolorowymi wdziankami, slumsami i brudnymi knajpami), wiec jestesmy lekko zagubione w czasie (GTM+7) i przestrzeni. Przyzwyczajamy sie powoli do prawdziwej Azji Pld-Wsch .
Na razie internet w hostelu nie pozwala na umieszczenie zdjec, wiec zrobimy to przy najblizszej okazji.
Pozdrowienia dla wszystkich, szczegolnie dla naszych rodzicow i Zioma, ktora wspaniale nas ugoscila w Mainz i sie teraz pilnie uczy (mamy nadzieje) !

Brak komentarzy: