piątek, 25 lipca 2008

Tam gdzie nie ma chodnikow






Singapur-dzien 2
Poszlysmy pieszo do portu kupic bilety na prom do Batam.Po drodze okazalo sie, ze Singapur to najgorsze miasto do pieszych wycieczek, co potwierdzali zapytani o droge przechodnie kazdorazowo odpowiadajac "take a taxi". Mimo tych trudnosci dalysmy rade chodzic przez 8 godzin....Musialysmy, ze wzgledu na przyjety plan oszczednosciowy!Za oszczedzone na miejskim transporcie dolary wypilysmy kawe w Starbucksie:)
Posumowujac pobyt w Singapurze: plus za piekne parki i za Little India i Chinatown i niewiele poza tym.

Brak komentarzy: